No wiesz co, takie rzeczy tu sugerować, że głęboka wiara, a zwłaszcza jej manifestowanie publiczne mogłoby być obiektem żartów? Ja nie wiem, przecież pisowcy tacy bogobojni są, a jak mocno wyrażają miłość wobec bliźniego swego... Nic tylko się uczyć i naśladowaćTrzeciak pisze:To z kolei wyciąg z tygodnika "Dobry Tydzień" Bauera dla osób ceniących tradycyjne wartości, więc z tym ostatnim mogła powiedzieć to pół żartem.W których nie wiadomo, czy słucha muzyki, czy kogoś podsłuchuje.Camilo pisze:Mowa jest jeszcze m.in. o słynnych, tajemniczych słuchawkach Paczuskiej, w których przez cały dzień chodzi po redakcji.Który powiedział, że ludzie pracują tam tak, jako byli albo budowlańcami czegoś, albo narzędziami do roboty. Są tam też wypowiedzi Tadly (która jest oburzona poziomem "Wiadomości"), czy zacytowana wcześniej wypowiedź Doroty Wysockiej, która gorzko wyraziła się o TVP, gdy odchodziła ze stacji.Camilo pisze:Wygląda na to, że największy udział w artykule ma... Kret.
Jest tam także wypowiedź jednego z pracowników, który mówi, że za czasów, gdy programem kierował Kraśko było mało tematów politycznych. Jest zadowolony z tego, że to Paczuska porusza dużo takich tematów, jednocześnie twórcy takich tematów są instruowali jak takie tematy mają zrealizować.
Ani Ziemiec, ani Paczuska nie chcą wypowiadać się dla "Newsweeka". Temu akapitowi zaprzecza Dawid Wildstein, z kolei Samuel Pereira, mówi, że wreszcie w TVP jest prawdziwy pluraizm.
Oczywiście pojawia się wątek o młodych wilczkach z TV Republika i TV Trwam bez doświadczenia warsztatowego i obycia przed kamerą o czym jest wyżej napisane. Na koniec poruszony jest wątek Kurskiego, który jako polityk słynął z gadania totalnych bzdur (m. in. o finansowaniu kampanii wyborczej PO przez PZU), po czym w trakcie procesu sądowego mówił, że tak mówił, bo "gdzieśtam" usłyszał. Pojawia jakże właściwe pytanie jak to możliwe, że taka osoba rządzi TVP.
W dalszych stronach "Newsweeka" jest wywiad z osobą, który był zszokowany materiałem Klaudiusza Pobudzina o historii NATO w "Wiadomościach", w którym pominięto tragicznie zmarłego Bronisława Geremka, mówiono, że Lech Wałęsa był bardziej za interesami z Moskwą niż wejściem do NATO, oraz - zdaniem tej osoby - przeceniono rolę Jana Olszewskiego w drodze Polski do NATO.
Ogólnie - artykuł dość średni, by nie powiedzieć słaby. Nic szczególnie nowego (poza wypowiedziami paru osób) nie dowiedziałem z tego artykułu, co dotąd wiemy, a już okładka w ogóle nieadekwatna do jego treści. Mało konkretów, a więcej emocji. Spodziewałem się bardziej jakiegoś dziennikarstwa śledczego, niż takiego podsumowania faktów, ale skoro podobno Paczuska tak blokowała pracowników, że po wycieku pewnych faktów wpadłaby w furię, to może za dużo do napisania nie było.
Co do słuchawek to sprawa raczej wiadoma - albo instruktaż od prezesa z Woronicza, albo wprost z Nowogrodzkiej. Daleko szukać nie trzeba
Być może artykuł jest w jakiś sposób wtórny, jeśli zestawimy go choćby z artykułem Renaty Kim, z jednego z wcześniejszych wydań tygodnika, jednak nie zmienia to faktu, że należy o tym pisać i nagłaśniać jak tylko się da. Bo ludzie są zwyczajnie w świecie ogłupiani - nie dość, że trwa manipulacja w przejętych mediach, to jeszcze dodatkowo próbuje się pisać na nowo historię i prawdopodobnie dzięki kolejnej reformie edukacji będzie się tą papkę wtłaczać młodym do głów. Był taki jeden, co powiedział, że "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą". Można powiedzieć to etap 2.0 po "ciemnym ludzie, który wszystko kupi".
Dla wszystkich ciekawych medialnego świata z pewnością lepszą sytuacją byłoby, gdyby rzeczywiście znalazł się w redakcji z Woronicza jakiś kret, problem jest taki, że wskutek zastraszenia i inwigilacji nikt nie chce skończyć jak Kret. Ci co mogli pozwolić sobie na więcej odwagi, bądź byli bardziej pewni swoich możliwości powiedzieli swoje i bardzo dobrze.