tvnfakty.pl

Marcin w niedziele 17-01-2016

Marcin i Cande

Marcin Meller o życiu. Arcyciekawy wywiad dla gazety.pl. Polecam.

Ostatnio dość mocno zaangażował się politycznie. Dziś na Facebooku radzi TVP, by zamiast "wykosztowywać się na kolejne materiały o Wałęsie, skorzystała z archiwów DTV z lat stanu wojennego, których materiały jasno i klarownie tlumaczyły, dlaczego Lech Wałęsa jest wrogiem narodu polskiego. I tak nikt nie zauważy różnicy".

Trzeba przyznać, że im szpilę wbił. Wojna polsko-polska się nakręca i będzie to sprzyjało radykalizacji środowisk, nie tylko tych stricte politycznych. T. Lis w ostatnim "Newsweeku" (do którego felietony pisuje też Meller) poruszał kwestię propagandy jaką stosuje PiS i zalecał, aby wobec nich stosować tożsame środki, na zasadzie kto mieczem wojuje... Nie chcę oceniać sensowności takiej postawy. Chodzi mi o co innego. Możliwe że obie grupy się okopią na swoich pozycjach (jedni skupieni na popieraniu rządu, czytający prasę Sakiewicza lub Karnowskich i oglądający Republikę lub TVP i drudzy ów rząd krytykujący, czytający "Newsweeka" lub "Wyborczą" i oglądających TVN). Oczywiście wzajemną interakcją tych środowisk będzie takie podszczypywanie się - na konferencjach w TV, w prasie, w social mediach itd.

Maciek_POZ pisze:Możliwe że obie grupy się okopią na swoich pozycjach

To nastąpiło już dawno.

Maciek_POZ pisze:Oczywiście wzajemną interakcją tych środowisk będzie takie podszczypywanie się - na konferencjach w TV, w prasie, w social mediach itd.

Oby tylko na tym się skończyło, bo widzę tu potencjał do rozwoju bardziej radykalnych form tego konfliktu. Pogóżki już niektórzy otrzymywali.

Meteor pisze: To nastąpiło już dawno.

Maciek_POZ pisze:Oczywiście wzajemną interakcją tych środowisk będzie takie podszczypywanie się - na konferencjach w TV, w prasie, w social mediach itd.

Oby tylko na tym się skończyło, bo widzę tu potencjał do rozwoju bardziej radykalnych form tego konfliktu. Pogóżki już niektórzy otrzymywali.

Miałem na myśli to, że ta spirala, takie szufladkowanie będzie szło dalej i podział społeczny będzie się zwiększał. Racja, że jeżeli będą to tylko utarczki słowne poprzez wszelakie media komunikacyjne to będzie pół biedy. Chociaż pewnym grupom niewiele potrzeba do przekraczania granic - przekonał się o tym reporter TVP Info na miesięcznicy, przekonuje się w Poznaniu prezydent Jaśkowiak, któremu non-stop ktoś maluje na płocie domu obraźliwe hasła. Taka polaryzacja jest niebezpieczna i widzę, że też dostrzegasz to zagrożenie. Załóżmy że PiS będzie coraz mocniej "dokręcać śrubę" myślącym inaczej, a z niektórzy, wykorzystując uniesienie ruszą na własną rękę rozliczać "komunistów i złodziei" . Ukraiński Majdan, którego druga rocznica właśnie mija, może okazać się niewinną zabawą, gdyby oba środowiska na siebie ruszyły.

Spirala będzie się nakręcać, ale nie chodziło mi po polski majdan - nie popadajmy w histerię, to jest wykluczone. Musiałoby dojść do drastycznego (bardzo drastycznego) pogorszenia sytuacji gospodarczej w połączeniu z jakimiś innymi czynnikami destabilizującymi typu kryzys migracyjny, wzrostu zagrożenia ze strony Rosji...
Miałem na myśli zagrożenie pojedynczymi atakami przeprowadzanymi przez osoby niezrównoważone psychicznie, frustratów itp. Był już jeden mord polityczny, zginął pracownik biura europosła PiS.

Pod wpływem wschodniego zagrożenia wzrasta zainteresowanie grupami paramilitarnymi. Były nawet produkowane reportaże na ten temat. Jeśli jest to tylko pewna forma odreagowania codzienności, bądź chęć nabycia pewnych umiejętności "w razie czego" to OK. Gorzej jak ktoś wpadnie na to, żeby np. takie grupy uzbroić - a takie pomysły w Min. Obrony są. Mogą też narodzić się takie, które będą chciały zrobić coś więcej niż pohasać w weekend po lesie, a jakby w takim gronie trafił się inteligentny frustrat-manipulator, który w zawoalowany sposób będzie próbował innym wskazać "wroga", to może być tragedia z tego. Nie musi to być od razu stawianie barykad w połowie kraju i rzucanie koktajlami Mołotowa. Wystarczy pobicie jednego czy kilku dziennikarzy, czy wjazd do redakcji bądź biura poselskiego w stylu Charlie Hebdo. "Samotnych wilków po polsku" mamy już na koncie dwóch - wspomniany Ryszard C., który dokonał czynu w Łodzi i Brunon K. który prowokował i próbował, jak to sam ujął "coś robić", ale mu zawczasu uniemożliwili. Po prostu widzę zagrożenie w takim samonakręcaniu się - możemy dojść do momentu, w którym jedna iskra spowoduje wybuch. Przykład był w Słupsku gdy zginął ś.p. Piotr Czaja, zamieszki trwały kilka dni.

Marcin i pisanka

Marcin i 20 lat Magdy

Sobota 14-01-2017

"Najlepsza z żon, a konkretnie Anna Dziewit – Meller zaczęła pisać felietony dla Tygodnika Powszechnego. Co by się z redutą liberalnych krakowskich katolików nie działo, to mówisz „felieton w TP” i myślisz Kisiel (...) No i współpraca z Tygodnikiem Powszechnym może owocować papiestwem jak widać po Karolu Wojtyle. A u nas w Newsweeku? Jakoś nie widzę Lisa jako następcy Franciszka. Już szybciej Renata Kim... "

To fragment felietonu Marcina Mellera do "Newsweeka", który nie spodobał się opisywanemu przez niego Tomaszowi Lisowi, redaktorowi naczelnemu tego tygodnika, dlatego zabraknie go w jutrzejszym wydaniu. "(...)I ja nawet redakcję jakoś rozumiem, ale, że mnie się podoba, to Wam tu udostępniam. Może Was pozytywnie nastroi" - stwierdza publicysta a zarazem dziennikarz TVN (TVN24), publikując go na portalu społecznościowym. "Czyżby Pan Lis brał pewne rzeczy w felietonach zawarte zbyt osobiście i emocjonalnie?" - pyta jeden z internautów.

"Polska - San Escobar 27:1" - skomentował ponowny wybór D. Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej na swoim profilu społecznościowym, Marcin Meller. "Klęska większa niż wczorajsza PSG z Barceloną" - skomentował jeden z internautów.