Durczok po wczorajszym wywiadzie w TOK FM trafił do szpitala.
Łukasz pisze:Kamil Durczok zapowiedział przecież wczoraj pozew przeciwko "Wprost" i drugi przeciwko blogerowi, którym się wszyscy ekscytowali jaki to jest nieustraszony.
Durczok stwierdził, o ile dobrze sobie przypominam, że jego adwokat zerwany z łóżka o świcie pracuje nad sprawą, bo tego tak nie można zostawić. Odebrałem tę wypowiedź, że adwokat myśli po prostu jak można to ugryźć. Gdyby to wszystko było obłudnym kłamstwem, to Durczok powinien obwieścić na wstępie tej rozmowy, że pozew trafi do sądu jeszcze dzisiaj i będzie się domagał rekordowo wysokiego odszkodowania np. na rzecz fundacji działających dla kobiet będących ofiarami przemocy. Wtedy by udowodnił, że ma jaja. Jednak nic takiego nie padło. Natomiast oglądając wideo z tej rozmowy, widać, że przy wątku dot. wczorajszym publikacji, ewidentnie coś się nie kleiło.
Żeby natomiast blogerowi udowodnić pomówienie, trzeba wpierw wyjaśnić sprawę rzekomego molestowania. Czy było, czy nie.
Pamiętacie proces, który córka Włodzimierza Cimoszewicza wytoczyła "Wprost" właśnie za zniesławienie? Amerykański sąd zasądził 5 milionów dolarów odszkodowania!
A jaki to ma związek? Sąd okręgowy w 2011 roku orzekł, że ten wyrok nie może zostać uwzględniony w Polsce.
Poza tym już po publikacjach nt. Cimoszewicza, naczelnym tego tygodnika był m.in. Tomasz Lis. Teraz pracuje zupełnie inny zespół.
prze_kw pisze:PS. Hoffman zawartość majtek chciał pokazywać za publiczne pieniądze - reprezentują wyborców w Sejmie. Durczok nie jest na państwowej pensji.
Rozmowa Hofmana była również absolutnie prywatna. I nikt nie miał prawa jej nagrywać ani podsłuchiwać. To bardzo podobna sprawa jak z wejściem do tego mieszkania.