tvnfakty.pl

Bogdan Rymanowski już ktoryś rok z kolei dzieli zimowy urlop na dwie tury, pojawiając się po tygodniu w "Kawie na Ławę", a robiąc sobie wolne jednocześnie od porannego "Jeden na Jeden". Widać, nie chce, by zastępowali go w tym czasie inni dziennikarze, jak choćby Grzegorz Kajdanowicz;)

Środowiska feministyczne raczej nie przepadają za takimi programami jak "Kawa na ławę"...

źródło: Nie chodzę na panele, w których występują tylko mężczyźni

Po odejsciu z Ruchu Palikota, Marka Siwca i Roberta Kwiatkowskiego, do programu przychodzila Barbara Nowacka i Kazimiera Szczuka, choc ta druga tylko raz bodajze.

Tylko nawet jak przyjdzie jakaś kobieta, to i tak daleko jeszcze do zachowania parytetu.

W Sejmie też nie ma parytetu, a od tego trzeba by zacząć. Dlaczego program ma zachwiać proporcje?

Chyba jest parytet w wyborach parlamentarnych, który gwarantuje na listach minimum 35% każdej z płci, ale podobno jeszcze bardziej korzystają na tym mężczyźni.
I trochę jako adwokat diabła teraz wystąpię, bo również nie jestem zwolennikiem tego, by sztucznie zachwiewać proporcje, natomiast jeśli ten ostatni raport KRRiTV wykazał (co było jednym z niewielu konstruktywnych wniosków), że do TVN24 zapraszanych jest bodajże 8% kobiet a 92% mężczyzn to też trochę nie halo.

Ale w sejmie nie ma - dlaczego kobiety mają odpowiadać w programie za facetów, którzy głównie pracują w komisjach etc. i odpowiadać za ich ustawowe gnioty, dajmy na to? Dla parytetu jest Babilon. A kobiet można by zapraszać więcej do Faktów po Faktach - racja, i dziwne, że pracujące tam kobiety, jak Werner czy Pochanke (wpływowe w stacji?), o to nie dbają.

W przerwie programu nadano dziś relację z Orlen Warsaw Marathon 2015 (ekran był też dzielony na pół, kiedy na trasie działy się istotne rzeczy). Relacja z "Narodowego tygodnia biegania" dziennikarzy TVN Meteo Active wyemitowana została też po programie, przed "Lożą prasową", wyjątkowo łącznie z reklamami.

Dzisiaj "Kawa na ławę" po północy w ramach wieczoru wyborczego. Czarzasty - wyraźnie w formie - mówiąc o publiczności zgromadzonej w studiu podsumował: "Chyba nasi jedyni widzowie i jeszcze moja żona".

Wrócił Rymanowski i... przy stole sami mężczyźni. Panie nie wróciły z weekendu?

W niedzielę wydanie specjalne. Gościem będzie PAD.

Jako jeden z gości czy sam?

Sam.

O, i to dziennikarz jedzie do Prezydenta RP, a nie odwrotnie.

I obaj bez krawatów.