Raz na miesiąc w programie to bardzo rzadko i dopiero teraz jestem skłonny stwierdzić, że to degredacja dla tego dziennikarza. A pary np. Kalczyńska-Meller jestem bardzo ciekawy, bo to może być hit, albo i... przeciwnie.
Degradacja degradacją, problemów jest kilka - po pierwsze, jeśli JK będzie sobie robił takie długie to przerwy, to w życiu nie zgra się z Kalczyńską i nie wdroży się w specyfikę programu. Po drugie Kalczyńska jest w niekomfortowej sytuacji, bo będzie miała kilku partnerów. Po trzecie - widzom odebrana jest "stałość" duetów, z której słynie DDTVN.
Jarosław Kuźniar i Anna Kalczyńska - na okładce nowej "Gali": "Łączy nas wspólna pasja, a dzielą poglądy". Dość politycznie - trzeba przyznać. Ale wybory blisko.
Jak donosi "Fakt" pan Kuźniar nie ma ochoty stać przy garach, a rozmowy o show-biznesie mu uwłaczają. Jest natomiast chętny do uczestnictwa w przeglądach prasy.
"Mogę zagrać każdą rolę" - podkreśla w powyższym wywiadzie JK. Liczne przejęzyczenia, o których już tu wspominano ("Wstajesz i... Dzień Dobry TVN"), pokazują, że niekoniecznie.
Na razie sukces liczbowy jest. Jak donosi wyborcza.pl, "Dzień dobry TVN" z JK i AK oglądało o 42 tys. widzów więcej niż wydania prowadzone przez ulubieńców - Prokopa i Wellman - w ubiegłym tygodniu. Biorąc pod uwagę, że oglądalność oscyluje w granicach 400-500 tys., jest to już różnica dosyć zauważalna. Pytanie, czy na pewno to zasługa tego transferu, czy po prostu zbieg okoliczności spowodowany np. pogodą. Faktem natomiast jest też to, że WiW-owi ubyło widzów.
Część z tych widzów może jednak przyciągać osobowość prowadzących. Dodatkowo pamiętajmy, że Info i PN też mają już silne twarze w porankach, upierałbym się, że teraz już nawet silniejsze niż TVN24.
JK w porannym programie z Japonii z lekkim żalem w głosie stwierdził dziś, że on się nie zmienia i zaprosił przy okazji do śledzenia swojego programu w Periscope ponownie od 7 października z Warszawy. Z Japonii program ma być codziennie.
Tylko kampania wyborcza i temat uchodźców, którym ludzie ewidentnie żyją, również robi swoje. A i wiele wskazuje na to, że okres powyborczy zagwarantuje stacjom newsowym tłustą jesień, a może nawet zimę.
Kuba Wojewódzki nie miał błędnych informacji, bo 2 tygodnie temu też był podobny raport, z tym, że wtedy porównywali ostatni tydzień pracy Kuźniara w sierpniu, do wydań prowadzonych przez Piotra Jaconia.