Strona 5 z 10

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: środa 21 cze 2017, 19:18
autor: michal_borkowski
"(...) zaczynając od spotkania Polska-Anglia, każde zdanie wypowiedziane na naszej antenie przez Tomasza Hajtę zostanie przetłumaczone na [język] polski – ogłosiła w specjalnym komunikacie telewizja Polsat Sport. Jak dowiedział się ASZdziennik, zespół tłumaczy symultanicznych badał charakteryzujący się osobliwą składnią i pełen dziwnych metafor język Tomasza Hajty już od Mistrzostw Europy w 2008 roku. – To fascynujący twór językowy z pogranicza żargonu i sztucznie wykreowanej mowy! – zachwyca się jeden z tłumaczy. – Zdecydowanie najciekawsza rzecz, jaka spotkała lingwistykę od czasów stworzenia esperanto. – Wiemy jednak, że dla telewidzów dialekt pana Hajty jest zupełnie niezrozumiały. Dzięki naszej pracy takie wyrażenia jak "boki na skrzydłach robią różnicę", "tutaj tworzy się trójkąt z czterech zawodników" (...) będzie można usłyszeć w ojczystym języku – dodaje".

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: środa 21 cze 2017, 22:35
autor: wojtek_neymar
Maciek_POZ pisze: środa 21 cze 2017, 15:41 No cóż, ale tak to jest gdy przegrywa się zremisowany mecz, a remisuje ten, który mogliśmy wygrać.
Nawiązując do tego posta, przytoczę cytat legendarnego komentatora Dariusza Szpakowskiego "Jak się nie ma lubi tego co się lubi to się lubi co się ma." Rzeczywiście to zdanie ma sens i odnosi się do wielu rzeczy. :)
Powołam się na inne słowa Szpakowskiego ze słynnego finału Ligi Mistrzów z 1999 roku Bayern Monachium kontra Manchester United, kiedy "Czerwone Diabły" wygrały mecz w doliczonym czasie doprowadzając ze stanu 0:1 na 2:1. "Przegrać mecz, który mieli wygrany w dwie minuty".

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: środa 21 cze 2017, 23:17
autor: michal_borkowski
Pozostaje - tak czy owak - zanucić piosenkę "Ajrisz" T. Love:

"Zabieram cię do baru
Będzie 8:0 dla mnie
Zakładamy się, że Polska pokona Anglię..."


Kurs na jednej ze stron bukmacherskich na Polskę: 5.95. Anglia: 1.62 ;)

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: środa 21 cze 2017, 23:44
autor: wojtek_neymar
michal_borkowski pisze: środa 21 cze 2017, 23:17 Kurs na jednej ze stron bukmacherskich na Polskę: 5.95. Anglia: 1.62 ;)
Zaskakująco wysoki kurs na Polskę, choćby dlatego że w składzie Anglii nie ma np. Dele Alli (18 goli i 7 asyst w ostatnim sezonie Premier League (!)), Marcusa Rashforda (wschodząca gwiazda Manchesteru United) czy Raheema Sterlinga (jedna z ważnych postaci w Manchesterze City), którzy teoretycznie mogliby jeszcze zagrać w tych mistrzostwach.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: piątek 23 cze 2017, 09:10
autor: michal_borkowski
No, a jednak - Anglia to była inna (jak powiedział jeden z komentatorów) liga. Kurs wydawał się być adekwatny.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: piątek 23 cze 2017, 16:38
autor: Trzeciak
Gdyby nie bramkarz, to ten mecz przegralibyśmy tak, jak Brazylia z Niemcami podczas mundialu 3 lata temu. :)

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: piątek 23 cze 2017, 18:31
autor: wojtek_neymar
Trzeciak pisze: piątek 23 cze 2017, 16:38 Gdyby nie bramkarz, to ten mecz przegralibyśmy tak, jak Brazylia z Niemcami podczas mundialu 3 lata temu. :)
Zresztą w składzie Brazylii nie było wtedy Neymara. Co według mnie jest niczym przy braku Milika i Zielińskiego.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: piątek 23 cze 2017, 22:18
autor: Maciek_POZ
W ostatnim meczu w grupie Polacy zostali po prostu zdeklasowani. Innego określenia użyć tu nie można. Gdyby nie Wrąbel i Bednarek, który ofiarnymi interwencjami zapobiegał większej ilości akcji pod naszą bramką (nie zmienia tego nawet czerwona kartka) to rzeczywiście skończyłoby się brutalnym gwałtem jak we wspomnianym meczu Brazylia - Niemcy. Oby chłopaki wyciągnęli lekcje z tego turnieju, bo do kadry Nawałki jeszcze im sporo brakuje. Póki co cytując klasyka: koniec mistrzostw, do widzenia...

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: piątek 23 cze 2017, 22:23
autor: wojtek_neymar
Pozostaje jeszcze zanucić słynne słowa: "Polacy nic się nie stało...".

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 12:20
autor: michal_borkowski
A już niebawem... - Nowe godziny rozgrywania spotkań w Lidze Mistrzów - 19 i 21, pozwolą kibicom i widzom zobaczyć większą liczbę spotkań, a więcej zespołów z najsilniejszych lig oznacza wyższy poziom rywalizacji i rozgrywanych meczów (...) - zapewnia Marian Kmita, dyrektor ds. sportu Telewizji Polsat.

"Więcej zespołów z najsilniejszych lig" oznacza, że ci pozostali - mniej faworyzowani, co nie znaczy, że gorsi - muszą się jeszcze bardziej napocić w eliminacjach.

Legia Warszawa 11 lipca uda się tym w celu do fińskiego miasteczka Mariehamn (2 runda kwalfikacji do LM), z kolei rywalizujący w Lidze Europy - Lech Poznań, sprawdzi w najbliższy czwartek o 20. 45 dyspozycję macedońskiego FK Pelister.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 16:27
autor: wojtek_neymar
michal_borkowski pisze: wtorek 27 cze 2017, 12:20
"Więcej zespołów z najsilniejszych lig" oznacza, że ci pozostali - mniej faworyzowani, co nie znaczy, że gorsi - muszą się jeszcze bardziej napocić w eliminacjach.
Rzeczywiście mistrz Polski będzie miał od przyszłego roku dużo trudniej żeby awansować do fazy grupowej Champions League, więc jak teraz warszawskiej Legii się nie uda, to na kolejny występ mistrza Polski możemy poczekać również przez dwie dekady lub nawet więcej. Dlatego ja zamiast zostawiać 32 zespoły, powiększyłbym liczbę uczestników do 48 drużyn.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 20:25
autor: Trzeciak
Jednak dla mnie Liga Mistrzów to Liga Mistrzów, i nie chciałbym takiego powiększenia ilości zespołów. :)

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 21:59
autor: Meteor
michal_borkowski pisze: wtorek 27 cze 2017, 12:20 "Więcej zespołów z najsilniejszych lig" oznacza, że ci pozostali - mniej faworyzowani, co nie znaczy, że gorsi - muszą się jeszcze bardziej napocić w eliminacjach.
"Więcej zespołów z najsilniejszych lig" oznacza, że więcej ludzi przyjdzie na stadiony i więcej zasiądzie przed telewizorami niż dla tych "mniej faworyzowanych, co nie znaczy, że gorszych" dzięki czemu LM przyniesie jeszcze więcej kasy - to jest prawdziwy cel tej zmiany. Już teraz trudno o jakąś większą niespodziankę w postaci dobrego występu mniejszego (czyt. biedniejszego) klubu w LM. Po zmianach ci "mniej faworyzowani, co nie znaczy, że gorsi" wybiją się między sobą w eliminacjach. Jedyną szansą żeby się przebić będzie poczekać na katarskiego szejka z albo rosyjskiego oligarchę :roll:
wojtek_neymar pisze: wtorek 27 cze 2017, 16:27 Dlatego ja zamiast zostawiać 32 zespoły, powiększyłbym liczbę uczestników do 48 drużyn.
Przy 48 uczestnikach trzeba kombinować przy systemie rozgrywek tj. awans tylko niektórych drużyn z drugich miejsc albo dołączenie kilku z trzecich miejsc i dodanie 1/16 finału. Później jak jest Mundial albo EURO, to czołowi zawodnicy są wymęczeni po ciężkim sezonie.

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 22:22
autor: wojtek_neymar
Powiększenie LM do 48 drużyn i dołączenie rozgrywek 1/16 finału, wzorem Ligi Europy to powinna być dobra zmiana. :D

Re: Euro 2016 - historia się dzieje na naszych oczach!

: wtorek 27 cze 2017, 23:33
autor: michal_borkowski
Mecze ciągle tych samych - potencjalnie silniejszych - zespołów, też się mogą znudzić (spowszednieć). Na żużlu, dajmy na to, najlepsi co dwa tygodnie rywalizują w kolejnych cyklach Grand Prix ("Kasa, Misiu...") i później są przemęczeni, zawodzą najczęściej w rozgrywkach ligowych (które często organizowane są na drugi dzień). Doszło do absurdu, że zawodów jest na tyle dużo, że trzeba je przyspieszać w razie zwłoki spowodowanej deszczem (ostatnia sytuacja w trakcie półfinału IMP w Świętochłowicach), by niektórzy mogli zdążyć na samolot do Szwecji, gdzie wystartują następnego dnia. Piłka nożna, rzecz jasna, rządzi się swoimi prawami, ale już ubiegły sezon dowiódł, że udział w LM może skutkować niższą formą w rozgrywkach w kraju. Rodzima Legia sprawiła nam mnóstwo radości i niespodzianek, przede wszystkim w meczach na własnym obiekcie, dlatego teza o braku niespodzianek jest dla mnie mocno chybiona. Duże rozpiętości w klasie zespołów to raczej domena Ligi Europy, gdzie zwycięstwa sześcioma czy pięcioma bramkami nie należą do wyjątków. W LM grają już naprawdę najlepsi, a różnice między czołowymi zespołami nie są tak znaczące - a już na pewno nie na ostatnim etapie rozgrywek. Idąc tym tropem, można zaprosić drużyny z kilku krajów (Anglia, Hiszpania, Niemcy, Włochy) i stworzyć elitarny klub, do którego mało kto będzie mógł (będzie go stać?), by wstąpić. Udusić się we "własnym sosie" można bardzo szybko - a nic tak nie zabija ducha sportu i walki, jak brak dostępu ożywczego powietrza. Ale nie tędy, moim skromnym zdaniem, droga...