michal_borkowski pisze:To przejdź się na Orlen i spytaj o Newsweek, zobacz czy jest odpowiednio wystawiony i potem oceń.
Nie wiem czy będzie mi się chciało, bo najbliższą mam w sąsiedniej dzielnicy, dlatego pytam te osoby, które ewentualnie mają do takowej blisko, względnie po prostu na takich stacjach tankują. Ja nie jestem zmotoryzowany, choć nie ukrywam, że czasem zdarzało mi się kupować prasę właśnie na stacjach, bo jak wiadomo, to punkty całodobowe, otwarte nawet w niedzielę i święta.
michal_borkowski pisze:Dopóki mi nie wchodzą do łóżka - niczym się nie różnią od cmentarno-ambergoldowej PO za jej najlepszych czasów. Kiedy to się zmieni - pierwszy pójdę na marsz w obronie tzw. demokracji. Na razie żadna z partii w Polsce nie zapewniła mi związków partnerskich i tak samo Pis jest od nich daleki.
Mówisz że dopóki ci nie wchodzą do łóżka... To wszystko jest do czasu - już wchodzą do przysłowiowego łóżka kobietom, próbując ograniczyć prawo do aborcji. Robią to sprytnie, bo wykorzystują tzw. projekt obywatelski forowany przez Kościół. Przy okazji pieką dwie pieczenie na jednym ogniu - niejako "odwdzięczają się" za nieformalną pomoc podczas ostatnich wyborów, a przy okazji dowalają znienawidzonym środowiskom, w tym wypadku feministkom. Dziwie się, że tego nie widzisz.
Tekst ministra Błaszczaka po zamachach w Nicei, bijący w środowisko LGBT też po Tobie spłynął? Przypomnę pewną anegdotę wszystkim pod rozwagę: Był ksiądz w nazistowskich Niemczech. Kiedy hitlerowcy zawijali komunistów, nie narzekał bo nie był komunistą. Kiedy zaczęli zawijać socjaldemokratów, nie narzekał, bo nie był socjaldemokratą. Kiedy przyszli po niego, doszedł do smutnego wniosku, że nie ma już go kto bronić. Mam wrażenie, że PiS stosuje podobną metodykę, co prawda na mniejszą skalę, ale mechanizm jest podobny - najpierw sparaliżować Trybunał Konstytucyjny (żeby nie było się komu skarżyć), etap drugi to uderzenie w niewygodne organizacje pozarządowe np. WOŚP, waląc w nich kontrolami, czy insynuując nielegalne działania (czy to się nie dzieje?), etapem trzecim będzie dyskredytacja organizacji kobiecych czy gejowskich, bo przecież "nie reprezentują suwerena, który nas wybrał". Żeby było ciekawej, podobne rzeczy działy się w putinowskiej Rosji - tam wszystkie etapy już zrealizowano. W Twoim przypadku to nie Lis jest zagrożeniem... Ponadto poprzedni układ sejmowy dawał związkom partnerskim małą szansę - tzw. młodzież PO + SLD + część posłów Palikota. Obecnie takiej szansy już nie ma i długo nie będzie, bo społeczeństwo uległo trendom konserwatywnym. Pozostaje Tobie liczyć na tzw. "normalność" i "stabilność" polityczną. Ten rząd jej nie niesie.