Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Dyskusje o wszystkim, m.in. radiu, internecie i prasie.

Moderator: Łukasz

Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Maciej Skorża odchodzi z Lecha!

Nad ranem kibice Lecha Poznań obudzili się w szokującej rzeczywistości. Klub podał informacje, że Maciej Skorża rezygnuje z pracy z przyczyn osobistych i z piłki nożnej w ogóle. To cios dla świeżo koronowanego Mistrza Polski. 50-letni szkoleniowiec zapisał się na zawsze w historii Niebiesko-Białych, wygrywając Ekstraklasę w 2015 i 2022 roku. Kibice we wpisach w internecie dziękują za wykonaną pracę, wykazują wyrozumiałość i życzą powodzenia w nowej sytuacji życiowej.

Maciej Skorża: "Niestety, muszę w tym momencie zrezygnować z projektu Lech i z piłki nożnej w ogóle. Chciałbym bardzo mocno podziękować prezesom Piotrowi i Karolowi, dyrektorowi Tomkowi Rząsie i innym moim współpracownikom, a także piłkarzom, którzy wykonali na boisku fantastyczną pracę, za to jak mnie wspierali w ostatnim czasie, było to dla mnie ogromnie wzruszające. I pokazuje, że Lech to coś więcej niż klub - komentuje 50-letni szkoleniowiec. - Drodzy kibice Kolejorza, wielka prośba do was o zrozumienie tej trudnej decyzji, jaką musiałem podjąć. Spotykałem się z dowodami sympatii z waszej strony niemal na każdym kroku, te piękne momenty pozostaną ze mną na zawsze"

Oficjalny profil Lecha Poznań: "Bo w życiu są sprawy ważniejsze niż piłka nożna... Trenerze, kłaniamy się nisko w podziękowaniu za kapitalną pracę wykonaną dla Lecha Poznań. Trzymamy mocno kciuki za Pana!"

Maciej Henszel, rzecznik Lecha: "Trenerze, bardzo dziękuję za to, że mogłem Panu towarzyszyć w trakcie mistrzowskiego sezonu. Serce boli, ale kłaniam się w pas i trzymam kciuki!"

Podpisuje się pod słowami swojego imiennika. Swoją drogą przekażę ciekawostkę: dużo Maciejów w Kolejorzu - tak mają na imię rzecznik prasowy, jeden z asystentów trenera, trener bramkarzy i dwóch fizjoterapeutów.

https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2 ... 39720.html

PS. Podejrzewam, że będzie info na 15. stronie "Przeglądu Sportowego"
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Szymon R-ee z By-cy
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: wtorek 11 sie 2020, 04:58
Lokalizacja: Bystrzyca Kłodzka

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Szymon R-ee z By-cy »

Lech Poznań wygrał w 1 rundzie eliminacji LM z Karabachem u siebie 1:0, ale wynik był lepsza niż gra, to znaczy to azerski klub przeważał i prowadził grę. Z uwagi, że rywal jest bardzo trudny, sama wygrana jest dobrym wynikiem, natomiast w kontekście awansu dalej jest to skromna zaliczka, a biorąc pod uwagę że bramki na wyjeździe nie liczą się, ta zaliczka jest jeszcze skromniejsza. Karabach to klub doświadczony w grze w Europie - 6 razy grał w fazie grupowej LE, 1 raz w fazie grupowej LM i 1 raz w fazie grupowej LKE.

Za niecały tydzień rozpoczyna się kolejny sezon w Ekstraklasie. W piątek 15-go lipca rozpoczynamy od meczu Rakowa z Wartą i derbów Dolnego Śląska Zagłębie - Śląska. Będę czytał teksty Macieja o Ekstraklasie i postaram się być dość aktywnym.

Okienko transferowe w polskiej lidze trwa do końca sierpnia. Mam nadzieję, że z Legii nie odejdzie Josue, którego rozgrywanie przyczyniło się do utrzymania Legii na wiosnę w sezonie 2021/2022. Nowymi nabytkami są m.in. Robert Pich, który przyszedł ze Śląska Wrocław oraz czarnoskóry Niemiec Makana Baku. Dobrą wiadomością jest też podpisanie nowej 3-letniej umowy z Pawłem Wszołkiem, który daje Legii bardzo dużo na prawym skrzydle.
Definiuje mnie własna twórczość internetowa, ale oparta na faktach, prawdzie i argumentach. :) W słowie pisanym siła. :)
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Niby dobrze, ale jednak niedosyt jest

Kurica nie ptaszica, Liga Konferencji nie puchar. Ta myśl towarzyszyła mi, gdy Lech Poznań został znokautowany w Baku już w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów - bo takiego słowa użyć trzeba - stając się najszybciej odpadającym polskim klubem w historii polskiej piłki nożnej. Nie ukrywam, było to smutne doświadczenie dla kogoś, kto widział przepiękne mecze z Austrią Wiedeń w 2010, a potem z Salzburgiem, Juventusem i Manchesterem City, gdzie "Kolejorz" walczył jak równy z równymi, a po dziesięciu latach patrzał jak oniemiały, gdy w drugiej połowie meczu z Karabachem obrońcy Mistrzów Polski byli mijani jak slalomowe tyczki i choć gol na 3:1 padł z ewidentnego spalonego, to po tym fakcie Niebiesko-Biali złożyli się jak przysłowiowy domek z kart.
Dobra, prawdziwe puchary kolokwialnie mówiąc poszły się walić. Nieprzyjemne doświadczenie dla biednych piłkarsko kraju jak Polska, gdzie wystarczy oferta za kilka milionów euro za piłkarza i przeciętny prezes klubu już ma kisiel nie powiem gdzie. Niestety wieloletnie zapóźnienia mszczą się tym, że jesteśmy w Lidze Mistrzów gorzej rozstawiani niż nie ujmując drużyny z Walii, Kazachstanu czy Gibraltaru.
W każdym razie do eliminacji "pucharu trzeciej klasy", którego zwycięzca całych rozgrywek zostanie łaskawie dopuszczony w przyszłej edycji do fazy play-off Ligi Europy trafiły cztery polskie drużyny - Lech Poznań, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk. Te dwie ostanie drużyny poradziły sobie z rywalami w I rundzie, a w kolejnej Mistrz Polski pokonał Dinamo Batumi 5:0, a wicemistrz Raków pokonał Astanę w takim samym stosunku. Niby fajnie, ale pamiętajmy gdzie jesteśmy. To są ELIMINACJE PUCHARU TRZECIEJ KLASY, gdzie prawdziwe pieniądze, pozwalające na zwrot kosztów, związanych z dojazdem na mecze, organizacją, pensjami dla zawodników, zwracają się dopiero PO WYJŚCIU Z GRUPY tego pucharu. Kiedyś trener Michał Probierz, były trener Jagiellonii i Cracovii, obecnie selekcjoner młodzieżowej kadry Polski U-21 stwierdził, że występy w europejskich pucharach dla polskich drużyn to "pocałunek śmierci". I w sumie coś w tym jest, choć on grał w eliminacjach prawdziwego pucharu (Ligi Europy ex Pucharu Miast Targowych ex Pucharu UEFA). Ktoś powie - dobra, musimy nabić sobie punkty do rankingu, a wartość jest ta sama. To prawda, pytanie, czy ludziom pokroju Marka Świerczewskiego (właściciel Rakowa) czy Piotra Rutkowskiego (właściciel Lecha) będzie się chciało czekać kilka lat, aby stworzyć stosowny ranking, aby walczyć o coś sensownego, zarówno pod względem sportowym, ale też i finansowym.
Rozumiem, że polska piłka nie będzie reprezentować poziomu angielskiego, niemieckiego czy włoskiego. Ale spadliśmy do poziomu, w którym Mistrza Polski leją Azerowie, których dziesięć lat temu pokonywaliśmy 10:0 w dwumeczu. Zatem ktoś zrobił postęp, a ktoś się cofnął. Jak myślicie, kto?
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Rugrats
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: czwartek 30 gru 2021, 00:16

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Rugrats »

Odpowiedź jest prosta: postęp zrobili Azerowie, a cofnęli się Polacy.
Szymon R-ee z By-cy
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: wtorek 11 sie 2020, 04:58
Lokalizacja: Bystrzyca Kłodzka

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Szymon R-ee z By-cy »

Odpowiedź jest prosta: postęp zrobiła klubowa piłka azerska, polskie kluby się cofnęły. Mimo tego Polacy są lepsi od Azerbejdżanu w futbolu, bo mają więcej klasowych piłkarzy w dobrych ligach europejskich a to, że kiedyś wygraliśmy z nimi 10:0 to był efekt posiadania w składzie samych azerskich piłkarzy przez mistrza Azerbejdżanu, a teraz gra tam wielu zagranicznych piłkarzy na przyzwoitym poziomie.
Definiuje mnie własna twórczość internetowa, ale oparta na faktach, prawdzie i argumentach. :) W słowie pisanym siła. :)
maxxx
Fanatyk :)
Fanatyk :)
Posty: 5085
Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 23:58
Lokalizacja: Płd PL

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: maxxx »

Ja to nie mogę pojąć, że polskie kluby po przerwie wakacyjnej na początku wyglądaja jak zgraja na boisku.A jak coś robisz całe życie to powinno to być wykonywane na jakimś poziomie.To tak jakby kucharz po miesiącu urlopu nagle nie potrafił usmażyć schabowego lub ryby w panierce.
Tylko u nas są mityczne ciężkie przygotowania, słynne podlewania tui u Smudy itd A potem potrzeba pół sezonu żeby się rozkręcić, ktoś wygra ligę bo ktoś musi i potem sprzedawanie pół składu tak to się kręci.

Czytałem ostatnio wywiad z właścicielem Cracovii.Mówi ,że to kwestia kasy z tv.Ze takie Lille z ligi francuskiej inkasuje 100 mln z praw tv a Cracovia 4 mln euro.I, że on nie wyjmie 100mln euro z prywatnej kieszeni, bo nigdzie to tak nie funkcjonuje.Ok, jest to niby logiczne.Ale czy kluby z ligi czeskiej,bułgarskiej,węgierskiej,słowackiej mają te 100 milionów?No chyba nie, a regularnie grają w Europie.

Ciężki temat i nudny. Ja się pogodziłem, że jesteśmy dziadami i tyle.Jak za cwierć wieku wspomina się jako topowe kluby Wisłę Kraków Kasperczaka, Legię Magiery, Widzew Smudy i być może Raków Papszuna, które NIC wielkiego nie zwojowały, to o czym tu mówić.

Ale dziś wielki dzień, pokuszę się o stwierdzenie, że 2 nasze kluby idą dalej:Lech i Raków. :lol2:
Joanna Kryńska -magical journalist Tvn24 !
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

maxxx pisze: czwartek 28 lip 2022, 13:35 Ciężki temat i nudny. Ja się pogodziłem, że jesteśmy dziadami i tyle.Jak za cwierć wieku wspomina się jako topowe kluby Wisłę Kraków Kasperczaka, Legię Magiery, Widzew Smudy i być może Raków Papszuna, które NIC wielkiego nie zwojowały, to o czym tu mówić.

Ale dziś wielki dzień, pokuszę się o stwierdzenie, że 2 nasze kluby idą dalej:Lech i Raków. :lol2:
Maxxx, nieładnie że nie wspomniałeś Lecha Jacka Zielińskiego- później Bakero z 2010/11 roku, który wyszedł z grupy Ligi Europy z Juventusem, Manchesterem City i Salzburgiem i grał jak równy z równym z Bragą, już w wiosennej rundzie europejskich pucharów, co wydaje się dziś fantasmagorią! To, że potem źle zarządzano klubem i nie wykorzystano tego JAK NA POLSKIE WARUNKI sukcesu, to inna historia.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Zwycięstwo. Remis. Porażka. Deklasacja - bilans polskich klubów w LK

Za nami mecze rewanżowe drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Mistrz i wicemistrz kraju miały ułatwione zadanie, bo w pierwszych starciach wygrały po 5:0. "Kolejorz" mimo problemów kadrowych zremisował na nowiutkim stadionie w Batumi z miejscowym Dinamo, a Raków bez większych kłopotów pokonał w Kazachstanie FK Astanę 1:0. Z pozostałymi klubami było już gorzej - Lechia Gdańsk nieco po kwadransie gry przegrywała 0:2 z Rapidem, a w drugiej części postarali się na kontaktowego gola (choć zostali pozbawieni ewidentnego rzutu karnego na Flavio), ostatecznie skończyło się na 1:2 i gdańszczanie żegnają się z europejskimi rozgrywkami, podobnie jak Pogoń, która została zdeklasowana w Kopenhadze 4:0, choć początkowo niewiele na to wskazywało, bo Brondby nie rozgrywało jakiś wybitnych zawodów. Jednak Portowcy po koszmarnych błędach własnych stracili dwa gole i choć z takim rezultatem schodzili na przerwę, to istniał cień szansy, że mogą się Duńczykom postawić. Jednak początek drugiej połowy szybko zgasił nadzieję.
Z kwartetu pozostał jedynie duet - poznaniacy zagrają w III rundzie z islandzkim Vikingurem Reykjavik, 4 sierpnia na wyjeździe, a rewanż tydzień później u siebie. Z kolei częstochowian czeka pojedynek ze znanym - choćby Legii - słowackim Spartakiem Trnawa.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Meteor
Fanatyk :)
Fanatyk :)
Posty: 4467
Rejestracja: niedziela 03 sie 2014, 13:55

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Meteor »

Szymon R-ee z By-cy pisze: środa 27 lip 2022, 15:26 Mimo tego Polacy są lepsi od Azerbejdżanu w futbolu, bo mają więcej klasowych piłkarzy w dobrych ligach europejskich
W rankingu UEFA biorącym pod uwagę osiągnięcia klubów jesteśmy na 28. miejscu - 2 miejsca poniżej Azerbejdżanu
https://www.uefa.com/nationalassociatio ... s/country/
Maciek_POZ pisze: czwartek 28 lip 2022, 22:20 Pogoń, która została zdeklasowana w Kopenhadze 4:0, choć początkowo niewiele na to wskazywało, bo Brondby nie rozgrywało jakiś wybitnych zawodów. Jednak Portowcy po koszmarnych błędach własnych stracili dwa gole i choć z takim rezultatem schodzili na przerwę, to istniał cień szansy, że mogą się Duńczykom postawić. Jednak początek drugiej połowy szybko zgasił nadzieję.
Dodajmy, że jedną z bramek Broendby zdobyło po spalonym, powinien być też karny dla Pogoni po zagraniu ręką zawodnika klubu z Kopenhagi we własnym polu karnym. Lechia też została skrzywdzona przez arbitra niesłusznym rzutem karnym. Nie zwalam tu winy za porażki (szczególnie za odpadnięcie Pogoni) na sędziów, ale jednak brak VARu na tym poziomie zakrawa na skandal.
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Meteor pisze: piątek 29 lip 2022, 00:40 Dodajmy, że jedną z bramek Broendby zdobyło po spalonym, powinien być też karny dla Pogoni po zagraniu ręką zawodnika klubu z Kopenhagi we własnym polu karnym. Lechia też została skrzywdzona przez arbitra niesłusznym rzutem karnym. Nie zwalam tu winy za porażki (szczególnie za odpadnięcie Pogoni) na sędziów, ale jednak brak VARu na tym poziomie zakrawa na skandal.
Wyczuwam tu jakieś podobieństwo do z meczu Lecha z Karabachem ;)

Na brak VAR w meczach eliminacyjnych do europejskich pucharów narzekają trenerzy, bo jednak były mecze, w których decyzje sędziów były co najmniej kontrowersyjne. Zupełnie nie rozumiem decyzji UEFA, która nakazuje użycie wideoweryfikacji dopiero od fazy play-off. Spiskowa teoria zakłada, że do tej fazy miałyby odpaść "piłkarskie kopciuszki" z biedniejszych krajów, ale system VAR mimo początkowych oporów (np. w Anglii) stał się w Europie na tyle powszechny, że nie powinno być żadnego problemu z jego stosowaniem - przynajmniej w kwestiach technicznych. Słyszałem nawet historię, że gdzieś zrobiono "prowizoryczny VAR" na podstawie streamingu z kilku... smartfonów ustawionych wkoło murawy, a sygnał szedł do stolika z laptopem, który robił za centrum medialne dla sędziego, który go obsługiwał :lol:
Mówiąc jednak poważnie, dla każdego klubu, który chce startować w europejskich rozgrywkach powinno być stać na wypożyczenie odpowiedniego wozu transmisyjnego, kilku kamer i monitora dla sędziego głównego
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Okazuje się, że czasem nawet VAR nie pomoże, gdy sędzia... wie swoje! Przykładem jest finał kobiecych mistrzostw Europy na Wembley, w którym reprezentantki Anglii pokonały Niemki po dogrywce 2:1. Będąca arbitrem głównym Ukrainka nie podyktowała rzutu karnego za ewidentne zagranie ręką i nie sprawdziła tego na monitorze. Co ciekawe włoski sędzia obsługujący VAR miał po meczu stwierdzić: "Nie mogę nic powiedzieć, przepraszam". Przez niemiecką prasę bulwarową zostało to odczytane na zasadzie - Ile wam dali?!
Cała sytuacja ma jeszcze podtekst historyczny, bowiem nasi zachodni sąsiedzi czują się oszukani jak... 56 lat temu, kiedy w finale mistrzostw świata w 1966 roku na tym samym stadionie ówczesna męska reprezentacja RFN przegrała z Anglią, w którym dość kontrowersyjnego gola na 3:2 dla "Lwów Albionu" strzelił Geoff Hurst. Wtedy nie było VAR, piłka odbiła się po strzale w poprzeczkę, a sędziujący ten mecz Szwajcar wskazał na środek boiska. To był pierwszy i ostatni triumf Anglików na mundialu, na którego powtórkę czekają do dziś.

Nie zmienia to faktu, że wprowadzenie systemu wideoweryfikacji doprowadziło do zmniejszenia się błędnych decyzji w meczach piłkarskich o 90%. To bardzo dużo. Jednak mimo jego stosowania błędy będą się zdarzać, bowiem nie ma i nie będzie sędziów nieomylnych, co pokazała choćby sytuacja z powyższego meczu.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem sezon 2022/23 cz.1

Zaczął się nowy sezon, za nami trzy kolejki i choć jest to dopiero początek warto zwrócić uwagę na kilka spraw: z pewnością kolorytu rozgrywkom dodał powrót łódzkiego Widzewa, przynajmniej na trybunach, sporo radości mają w w kilku zespołach, a zwłaszcza w Krakowie, gdzie wydarzył się

Najlepszy start od 1939 roku
"Pasy" są wiceliderem, mają komplet zwycięstw, nie stracili nawet gola. Zaimponować mógł zwłaszcza ostatni mecz, kiedy to przy ulicy Kałuży wyraźnie pokonali pragnącą odkuć się za niepowodzenia Legię. Wygląda na to, że trener Jacek Zieliński znalazł umiejętny balans między Polakami a obcokrajowcami, ważnymi ogniwami są młodzi Myszor i Rakoczy, swoje robią też tacy zawodnicy jak Kakabadze, Pestka, spore nadzieje wiążą z Patrykiem Makuchem, który ma zastąpić Pellego van Amersfoorta. Warto dodać, że z klubu nagle odszedł ważny dla zespołu Sergiu Hanca, jednak wygląda na to, że szybko udało się tą "wyrwę" załatać. Pan profesor Filipiak powinien być zadowolony, podobnie jak kibice z Mazowsza, ale nie chodzi o tych z Warszawy, bowiem

W Płocku mamy lidera!
Gdyby ktoś powiedział mi, że po trzech kolejkach liderem będzie Wisła Płock, stwierdziłbym że mój rozmówca jest niepoprawnym optymistą - wyżej stawiałbym wspomnianą Cracovię, niezawodny Raków, czy nieobciążoną występami pucharowymi Legię. Tymczasem trener Pavol Stano, były piłkarz Ekstraklasy w myśl przysłowia: ciszej jedziesz, dalej zajedziesz, bez błysku fleszy buduje drużynę. Oparł ją na byłych legionistach: Furmanie, Wolskim i Szwochu, wzbogacając je o ciekawych skrzydłowych Davo i Vallo - ten pierwszy zdobył efektowny dublet w meczu z Wartą, a drugi trafił do siatki Lecha. Oba poznańskie zespoły "Nafciarze" pozostawili w pokonanym polu i to na wyjeździe, z kolei u siebie efektownie zwyciężyli gdańską Lechię, co budzi szacunek. Następny rywal, Miedź Legnica powinna się rzetelnie przygotować, jeśli marzy o jakichkolwiek punktach na przebudowywanym stadionie im. Kazimierza Górskiego. Wspominałem o stolicy Wielkopolski i tam nastroje są zdecydowanie złe, bowiem

Mistrz Polski jest na dnie

Kolejorz wydaje się perfekcyjnie kopiować "wzorce" Legii z ubiegłego sezonu. Na dzień dobry zalicza wpadkę ze Stalą Mielec, a w ostatnią niedzielę lipca po raz drugi przegrywa U SIEBIE z Wisłą Płock. W zeszłym sezonie przy Bułgarskiej wygrał tylko Raków! Wszyscy zastanawiają się, co stało się z tą drużyną? OK, odszedł nagle trener Maciej Skorża, jednak przyszedł John van den Brom, Holender o bogatym CV (Anderlecht, Liga Mistrzów itd.), jakiego ta liga jeszcze nie miała i od którego wypada, a nawet należy wymagać. Możliwe że gdyby w pełni dyspozycji były defensywne skały, czyli stoperzy Milić i Salamon, Lech nie traciłby tak dużo goli, ale... to z kolei nie usprawiedliwia zarządu klubu, który powinien zadbać o odpowiednich następców. Bo trudno było zakładać, że w ich buty wskoczy młodziutki Pingot, czy przestawiani ze swoich nominalnych pozycji Douglas lub Kvekveskiri. Ze składu wypadł z powodu kontuzji Ba Loua, inny skrzydłowy Velde za wyjątkiem meczem z Karabachem nadal pracuje na miano transferowego niewypału, kibiców Niebiesko-Białych martwi też kiepska forma Joao Amarala. Oddzielny felieton powinienem poświęcić bramkarzom, ale za komentarz powinno wystarczyć, że Wisła Płock przez 90 minut oddała trzy celne strzały na bramkę i wszystkie Filip Bednarek musiał wyciągać z siatki. Do tego afera, jaka wybuchła w związku z polityką transferową klubu w kontekście Dawida Kownackiego. Nie wszystko idzie wytłumaczyć znanym hasłem: Bij mistrza... Pojawia się też pytanie, ale w kontekście innych zespołów

Czy pomysły były trafione?
Radomiak będący rewelacją zeszłego sezonu padł ofiarą własnej ambicji. Prezes Sławomir Stępniewski, czyli słynny "Pan Sławek" przelicytował, zmieniając w trakcie sezonu przy całkiem wysokim piątym miejscu trenera Dariusza Banasika (ostatecznie drużyna po 34.kolejkach była dwie pozycje niżej), a po sezonie opuścił Karol Angielski, jeden z najlepszych strzelców całej ligi. Drużyna nie ma gwiazd, według obliczeń Skarbu Kibica "Przeglądu Sportowego" podstawowa jedenastka kosztuje 4,2 mln euro, czyli tyle ile... jeden Ivi Lopez z Rakowa. Ktoś powie, że zamiast indywidualności liczy się kolektyw. Tyle że nie będzie już efektu świeżości, ubiegłorocznego beniaminka czeka trudny egzamin z ligowej rzeczywistości. Widać to już po obecnych wynikach: trzy mecze, dwa punkty i to nie z drużynami z czołówki (Stal, Górnik i Miedź). Gdyby nie dwie bramki obrońcy Dawida Ambramowicza mogłoby być jeszcze gorzej.
Mówiono, że największe szanse na utrzymanie z trójki tegorocznych beniaminków ma Miedź Legnica, tymczasem zdobyli 1 punkt w dwóch meczach i w zasadzie nic rewelacyjnego nie pokazali, porównując to choćby z Koroną Kielce, która pokonała Śląsk Wrocław i dzielnie walczyła z Legią. To zespół złożony de facto z samych obcokrajowców, do którego przed sezonem dołączył Hubert Matynia i Olaf Kobacki, aby... był w zespole jakiś młodzieżowiec. Zresztą jest to dewiza tego klubu, o której mówi sam prezes Dadełło: "Jesteśmy w stanie znaleźć za granicą piłkarzy, którzy za podobną cenę gwarantują lepszą jakość. Dlaczego mielibyśmy z tego nie korzystać? Nastawiamy się więc głównie na obcokrajowców". Czy ci zawodnicy rzeczywiście dają jakość? Na wygranie 1.ligi przy słabości Widzewa i Arki wystarczyło, ale ostatnio zweryfikowała ich wcale nie najsilniejsza, ale grająca już trzeci sezon na najwyższym poziomie rozgrywek Warta.

Będzie ciekawie obserwować zarówno drużynę z południowego Mazowsza, jak i z Dolnego Śląska - choć dla obu ostrzeżeniem powinna być Cracovia za schyłkowych czasów Michała Probierza czy jeszcze bardziej brazylijska Pogoń Antoniego Ptaka sprzed lat. Jak dla mnie lepiej oglądać na naszych boiskach zawodników pokroju Kowalczyka i Fornalczyka z Pogoni lub wspomnianych wyżej Myszora i Rakoczego. Ostatecznie jednak każdą filozofię budowy zespołu będą weryfikować wyniki kolejnych kolejek. Być może przyjdzie mi jeszcze pochwalić tych nieznanych Portugalczyków i Brazylijczyków?
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Szymon R-ee z By-cy
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: wtorek 11 sie 2020, 04:58
Lokalizacja: Bystrzyca Kłodzka

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Szymon R-ee z By-cy »

Meteor pisze: piątek 29 lip 2022, 00:40
Szymon R-ee z By-cy pisze: środa 27 lip 2022, 15:26 Mimo tego Polacy są lepsi od Azerbejdżanu w futbolu, bo mają więcej klasowych piłkarzy w dobrych ligach europejskich
W rankingu UEFA biorącym pod uwagę osiągnięcia klubów jesteśmy na 28. miejscu - 2 miejsca poniżej Azerbejdżanu
https://www.uefa.com/nationalassociatio ... s/country/

Ale mi chodziło o całość czyli reprezentacje narodowe. Tutaj to samo się nasuwa przy okazji omawiania klubowej piłki. Wobec tego jasno trzeba powiedzieć że Azerbejdżan jest słaby a Polska dobra w futbolu. Bez porównania jesteśmy lepsi, o czym świadczą awanse do finałów Euro i MŚ, a Azerowie nie mogą się ani jednym awansem pochwalić. W Lidze Narodów jesteśmy w Dywizji A a oni w Dywizji C. My może nad wyrost, ale im grozi spadek do D.

Moim zdaniem wpływ zagranicznych piłkarzy miał kolosalne znaczenie. Pojawiły się pieniądze, pojawili się stosunkowo lepsi piłkarze z zagranicy, pojawiły się sukcesy. Karabach nie zbudował na Azerach swojej "wielkości".
Definiuje mnie własna twórczość internetowa, ale oparta na faktach, prawdzie i argumentach. :) W słowie pisanym siła. :)
Awatar użytkownika
Meteor
Fanatyk :)
Fanatyk :)
Posty: 4467
Rejestracja: niedziela 03 sie 2014, 13:55

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Meteor »

Szymon R-ee z By-cy pisze: czwartek 04 sie 2022, 00:45 Ale mi chodziło o całość czyli reprezentacje narodowe.
Owszem, jeśli chodzi o reprezentacje to jesteśmy zdecydowanie lepsi. Duże imprezy nam nie wychodzą (z wyjątkiem EURO 2016), ale i tak jest lepiej niż w latach 90. XX wieku, kiedy to nie kwalifikowaliśmy się ani do EURO, ani do MŚ.
Maciek_POZ pisze: poniedziałek 01 sie 2022, 12:02 Okazuje się, że czasem nawet VAR nie pomoże, gdy sędzia... wie swoje! Przykładem jest finał kobiecych mistrzostw Europy na Wembley, w którym reprezentantki Anglii pokonały Niemki po dogrywce 2:1. Będąca arbitrem głównym Ukrainka nie podyktowała rzutu karnego za ewidentne zagranie ręką i nie sprawdziła tego na monitorze.
Podobne kontrowersje były wokół decyzji Szymona Marciniaka podczas Mundialu w Rosji. Później tłumaczył, że z VARu dostał na słuchawkę potwierdzenie słuszności swojej decyzji, ale w fazie pucharowej już nie posędziował.
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Duch Stjarnan wiecznie żywy - kryzys się pogłębia, Lech przegrywa w Islandii

Rok 2014, III runda eliminacji Ligi Europy, na stadion przy Bułgarskiej przyjeżdża mało znana islandzka drużyna Stjarnan FC, która tydzień wcześniej sensacyjnie pokonała Lecha 1:0. Przed meczem nastroje są dobre, jednobramkową stratę się odrobi a potem jazda z pasterzami. Tak myślało wielu kibiców, z którymi rozmawiałem w drodze na stadion. Później przez 90 minut obserwowaliśmy bicie głową w mur i pokaz niemocy. O ile na początku śpiewano w Kotle "Do boju Kolejorz, marsz marsz marsz zwycięstwo czeka nas" to pod koniec było już tylko "Co wy robicie" i "K... mać Kolejorz grać". Mecz skończył się wynikiem bezbramkowym, co oznaczało sensacyjne odpadnięcie z rozgrywek, piłkarze w niebiesko-białych koszulkach zostali niemiłosiernie wygwizdani i żegnało ich gromkie "Wypier...". Z kolei Islandczycy zostali nagrodzeni brawami - później zszokowani wspominali jak fetowali ich kibice... rywali.
To nie jest tylko zapis wspomnień kibica, który wiele meczów w życiu zobaczył. To może być o ironio proroctwo tego co może się zdarzyć. Bo pierwsza część już się spełniła. Vikingur Reykjavik na swoim kameralnym stadionie zagrał bez kompleksów, a nastoletni zawodnicy walczyli o każdą piłkę. Poznańska Lokomotywa była ospała, jakby ktoś przymocował do niej ponadnormatywną ilość wagonów z węglem (który nota bene w Polsce by się przydał). Trener John Van Den Brom przyjeżdżając do Poznania obiecywał ofensywną piłkę, ale nic takiego nie miało miejsca. Lechici byli w stanie wymienić jedynie kilka podań w poprzek boiska, a potem tracili futbolówkę. Nie powinno zatem dziwić, że nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką rywali, a gdy nadarzyła się okazja po rzucie rożnym, zawodnicy Vikingura wyprowadzili kontrę, która okazała się zabójcza, a po strzale Sigurpalssona załopotała w siatce.
Z mistrzowskiego Lecha, który zachwycał grą jeszcze dwa miesiące temu została tylko nazwa. Tygrys okazał się być papierowym. Wystarczyły dwie kontuzję podstawowych obrońców i gorsza forma Karlstroma, żeby układanka się posypała. Na skrzydłach posucha, mamy kontuzjowanego Ba Louę, który być może powróci na boiska we wrześniu, bezproduktywnego Velde i starającego się, ale nieskutecznego Skórasia. Teraz widać jaką stratą jest odejście Kuby Kamińskiego. Odcięci od podań Amaral i Ishak nie są w stanie wiele zrobić, choć trzeba przyznać, że zwłaszcza Portugalczyk jest obok gry, jak to mawiają komentatorzy "nie widać go na boisku". Najgorsze jest to, że trudno w tym momencie znaleźć jasne punkty - nie widać dosłownie NIKOGO, kto mógłby wyciągnąć "Kolejorza" z kryzysu. Kibice są sfrustrowani, krążą pogłoski o bojkocie meczów, związane choćby z kiepską jakością wzmocnień, za co (jak najbardziej słusznie) krytykowany jest zarząd. Oliwy do ognia dolała sytuacja z Dawidem Kownackim, który mógł i chciał pozostać w Lechu, jednak pożałowano 1,5 mln euro i zawodnik wrócił do Dusseldorfu. Paradoks jest taki, że taka sama kwota jest w grze w kontekście transferu Michała Helika z angielskiego Barnsley, ale w tym momencie jest to tylko i aż fakt medialny. Przy takiej sytuacji nie wiem, czy obrońca reprezentacji Polski, mający za sobą niemal sto występów w Championship (drugi poziom rozgrywek w Anglii) chciałby przychodzić do takiego klubu. Trudno mu się dziwić że czeka na inne oferty, zwłaszcza z Wysp.
Nie dziwi zatem powszechna krytyka. Dziennikarz WP, Szymon Mierzyński napisał: "Nieprawdopodobne, jak mając takie możliwości finansowe, infrastrukturalne, potencjał kibicowski, można tym wszystkim tak amatorsko zarządzać. Lech stał się parodią poważnego klubu", autor książek i kibic Michał Bondyra: "Brawo zarząd Lecha. Więcej dziadowania z transferami, kłócenia się o drobne, brania Ukraińców czy inne >okazje< na wypożyczenia bez pierwokupu... A potem po sezonie stulecia przychodzi przaśna rzeczywistość i wstyd. Lech mistrzem Polski w marnowaniu potencjału". Te wypowiedzi są bardzo wyważone - bardziej rewolucyjne nawołują do wyrzucenia dyrektora sportowego Tomasza Rząsy i trenera Van den Broma. I tylko żal tego, co zbudował Pan Trener Maciej Skorża...
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości